[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przedyskutowałem wszystko z bliskimi, wypełniłem zgłoszenie i czekałem na odpowiedz organizatorów.
Perspektywa opuszczenia rodziny i podróżowania setki kilometrów do nowego życia w nowym kraju
napełniała mnie niepokojem. Byłem jednak dorosły i wiedziałem, że jeśli kiedykolwiek mam osiągnąd coś
w świecie, który znajdował się poza moim pokojem w domu, to muszę coś zrobid. Mój przyjaciel z
Niemiec, Jens, zachęcał mnie, bym podróżował, tak jak on do Wielkiej Brytanii. Uważał, że takie
doświadczenie pomoże mi nabrad pewności siebie i otwartości w stosunku do ludzi. Ja miałem nadzieję,
że zagraniczna podróż pomoże mi znacznie lepiej poznad siebie samego, przekonad się, jaki jestem.
Przyszedł list, w którym napisano, że moje zgłoszenie zostało przyjęte i że mam jechad na rozmowę do
centrum Londynu. Tego dnia rodzice dali mi pieniądze na taksówkę, żebym na pewno był o czasie. Ojciec
pomógł mi zawiązad krawat, włożyłem nową koszulę i spodnie. Metka koszuli gryzła mnie w szyję, więc
drapałem się i drapałem, aż do czerwoności i bólu. Na miejscu wjechałem na górę windą obserwując
cyfry wyświetlające się na małym ekranie nad drzwiami i dotarłem do recepcji, gdzie podałem swoje
nazwisko. Kobieta przerzuciła kilka kartek, odhaczyła mnie czerwonym długopisem i poprosiła, żebym
wybrał sobie krzesło. Wiedziałem, że miała na myśli  proszę usiąśd", a nie to, że mam wybrad sobie z
poczekalni krzesło i zabrad je ze sobą, więc odszedłem, usiadłem i czekałem.
Poczekalnia była niewielka i ciemna, ponieważ okna były zbyt małe i umieszczone zbyt wysoko w ścianie,
by wpuszczad dużo światła lub powietrza. Na wyblakłym dywanie wokół mojego krzesła zauważyłem
żółte okruchy po ciastku, które ktoś jadł, czekając na swoją kolej. Na sto-liku na środku pokoju leżał mały
stosik bardzo pogniecio-nych czasopism, ale nie miałem ochoty na czytanie, więc patrzyłem na podłogę i
liczyłem okruchy. Nagle drzwi się otworzyły i usłyszałem, jak jakiś głos wywołuje moje na-zwisko.
Wstałem i poszedłem do gabinetu, uważając, by po drodze nie strącid czasopism. Gabinet miał duże
okno i było w nim znacznie jaśniej. Kobieta za biurkiem uścis-nęła mi dłoo i poprosiła, bym usiadł. Ona
również miała mnóstwo kartek papieru. Następnie zadała pytanie, którego najbardziej się
spodziewałem: Myślisz, że będziesz dobrym wolontariuszem? Dlaczego? Spojrzałem w dół, wziąłem
głęboki oddech i przypomniałem sobie, co matka mówiła
0 podkreślaniu zalet.  Potrafię starannie przemyśled daną sytuację, rozumiem i szanuję
odmiennośd innych ludzi
1 szybko się uczę".
Pózniej nastąpiły kolejne pytania: czy mam partnera lub partnerkę, za którym lub którą będę tęsknił w
czasie pobytu zagranicą (nie miałem) i czy uważam się za osobę tolerancyjną wobec innych krajów i
kultur (tak). Kobieta zapytała mnie, co chciałbym robid jako wolontariusz, w jakiej pracy jestem
najlepszy. Odpowiedziałem, że czasem pomagałem młodszym uczniom w szkole w lekcjach z języków
obcych i że chciałbym uczyd języka angielskiego. Uśmiechnęła się i coś sobie zapisała. Następnie
zapytała, czy wiem cokolwiek o Europie Wschodniej, a ja powiedziałem, że w szkole uczyłem się historii
Związku Radzieckiego i znam nazwy oraz stolice różnych paostw. Przerwała mi i zapytała, czy miałbym
coś przeciwko życiu w dużo biedniejszym
1C>6
kraju. Milczałem przez kilka chwil, bo nie lubię, gdy ktoś mi przerywa, ale pózniej podniosłem głowę i
powiedziałem, że nie mam nic przeciwko temu, a rzeczy, które naprawdę będą mi potrzebne, jak książki,
ubrania i kasety z muzyką, zabiorę ze sobą.
Pod koniec rozmowy kobieta podniosła się z krzesła, uścisnęła mi dłoo i powiedziała, że wkrótce zostanę
poin-formowany o ich decyzji. Gdy wróciłem do domu, matka zapytała, jak poszła mi rozmowa, ale nie
wiedziałem, co odpowiedzied, bo nie miałem pojęcia, jak mi poszło. Kilka tygodni pózniej dostałem list, w
którym poinformowano mnie, że rozmowę oceniono pozytywnie i zostałem skiero-wany na tygodniowe
szkolenie w ośrodku wypoczynkowym w regionie Midlands w następnym miesiącu. Byłem bardzo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •