[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyznaniu lady odwróciła się i odeszła z gracją.
pustym jak sądziła pokładzie. Ledwie wyszła
Tarinie skojarzyła się z wężem znikającym w cie
ze swej kryjówki, gdy zdała sobie sprawę, że dwoje
mności.
ludzi siedzi pod parasolem na pokładzie. Pospie
sznie się cofnęła, nie chcąc, aby ktokolwiek ją spo Markiz nadal stał w tym samym miejscu. Po
strzegł. Po chwili uzmysłowiła sobie, że to markiz chwili jego oblicze zwróciło się ku gwiazdom.
Nagle jacht zakołysał się na fali i światło księżyca
rozmawia z lady Millicent. Usłyszała jego głęboki
oświetliło twarz Tariny. Markiz ujrzł jej wielkie oczy
głos, który zawsze wywierał na niej osobliwe
patrzÄ…ce na niego ze zdumieniem. Przez moment
wrażenie:
stał jak skamieniały, a Tarinie słowa uwięzły
Tę właśnie gwiazdę pragnąłem ci pokazać.
w gardle. Wtedy on odezwał się cicho, bardzo
Powiedział wskazując palcem niebo, ale lady
zmienionym głosem:
Millicent odrzekła cicho:
Zapewne wyszłaś na pokład, aby popatrzeć
Nie gwiazdy mnie obchodzÄ…, Vivien, lecz ty!
na gwiazdy. Zatem unieÅ› ku nim oczy.
Objęła jego szyję ramieniem i przyciągnęła jego
To był rozkaz, a jednocześnie prośba, która
głowę do swojej.
wielce ją zdumiała.
Miała na sobie suknię obszytą cekinami oraz tiul,
Nie odpowiedziała, a po chwili on odwrócił się
który wcześniej, przed kolacją, Tarina pomagała jej
i zniknął, idąc w ślady lady Millicent.
ułożyć. Księżycowa poświata odbijała się od jej
Dopiero wówczas Tarina wróciła do kajuty. Zdała
stroju.
sobie sprawę, że drży cała z przerażenia. Zacho
Tarina nigdy dotąd nie widziała mężczyzny
wała się bardzo głupio. Zganiła swoją naiwność,
i kobiety całujących się tak namiętnie. I gdy patrzyła
która kazała jej wierzyć, że lady Millicent jedynie
na markiza i lady Millicent splecionych w uścisku,
flirtuje z markizem.
doznała dziwnego uczucia, osobliwego kłucia
Jak ona może tak postępować... skoro jest
gdzieś w piersi uczucia, którego nie znała
mężatką? Tarina pytała siebie.
wcześniej.
Było to dla niej wstrząsające odkrycie. Mieszkała
Markiz uniósł głowę i lady Millicent powiedziała:
na cichej i spokojnej plebanii, gdzie podobne sceny
Podniecasz mnie, Vivien, jak zawsze. Chcę być
nie mogły się zdarzyć. Czuła, jak policzki płoną jej
z tobą znacznie bliżej, niż jestem w tej chwili. Nie
z zażenowania.
każ mi zbyt długo czekać, mój cudowny kochanku.
116 117
Cóż ona wiedziała? Co dotąd zdążyła zobaczyć?
Wtedy z uczuciem nadzwyczajnej ulgi przypo
Jak mogłam być taka głupia i nie pode mniała sobie, że Betty jest wolna.
jrzewać, że damy podobne do lady Millicent po
Markiz mógł poślubić Betty, a ona wyraznie tego
stępują w taki właśnie sposób? pragnęła. A więc, być może, będzie mu w stanie
I naraz pewne historie, których niegdyś nie darować jego romans z lady Millicent? Ale jakie to
potrafiła zrozumieć, stały się jasne. Pojęła krytyczne okropne i poniżające, pomyślała, i bojąc się, że
może posłyszeć, jak markiz wchodzi do kajuty lady
opinie, jakie wypowiadał kiedyś książę Walii na
Millicent bądz ona idzie do markiza, zakryła uszy
temat kobiet, dezaprobatÄ™ swojego ojca wobec
dłońmi.
postępowania niektórych dam oraz pewne sprawy,
o jakich wspominała Betty. Gdy Betty uświadomiła
To straszne, to potworne. Papa byłby bardzo,
sobie, jak zielona i naiwna jest jeszcze jej kuzynka, bardzo wstrząśnięty! szepnęła.
natychmiast zmieniła temat rozmowy. Teraz Tarina
Nie potrafiła pozbyć się tej myśli i nie zmrużyła
przypomniała sobie niezwykły wyraz jej oczu. oka przez resztę nocy.
Kochankowie! Zawsze kojarzyła to słowo
z Romeo i Julią oraz miłosnymi wierszami, które
niegdyś czytywała i których jak teraz czuła
Kiedy po paru dniach dotarli do Kalkuty, Tarina
zupełnie nie pojmowała. Fakt, iż zamężna kobieta,
była bardzo rada, że oto rozstają się z lady Millicent.
która udawała się do Indii na spotkanie ze swoim
Nie rozmawiała na ten temat z Betty, a ponieważ
małżonkiem, mogła iść do łóżka z innym mężczy-
jej kuzynka nie zdradzała dobrego humoru, Tarina
zną, wydawał się jej odrażający.
stwierdziła, że lepiej nie poruszać tej sprawy.
Było to w jej oczach tak skandaliczne postę
Po opuszczeniu jachtu przez lady Millicent
powanie, że nie była w stanie zasnąć. Leżała
Betty sprawiała wrażenie tak osowiałej, że Tarina
w ciemności i myślała, iż Betty nie powinna wiązać
pomyślała, iż może nie czuje się ona zbyt dobrze.
siÄ™ z kimÅ› tak porywczym i niemoralnym. I nagle
Może lepiej zostaniesz dzisiaj w łóżku?
zjawiło się w jej umyśle niespodziewane pytanie:
zaproponowała, widząc ją bladą i osłabioną.
a może Betty miała odgrywać podobną rolę w życiu
Nie, nie odparła szybko Betty. Muszę
markiza? wstać, nic mi nie jest.
Czy to możliwe? zastanawiała się głośno
Wyglądasz na zmęczoną, najdroższa.
Tarina.
To od gorąca odpowiedziała Betty roz-
118
119
drażnionym głosem. Ale podobno ma być dziś lady Loraine. Lady Millicent zawsze czyniła tyle
zamieszania.
chłodniej.
Na to Tarina zapragnęła jej odpowiedzieć, że
Istotnie, powietrze ochłodziło się nieco za sprawą
bardzo nie lubiła lady Millicent. Wiedziała jednak,
wiatru wiejącego z południowego zachodu, jednak
że służącej nie wolno sobie za dużo pozwalać.
mimo to Betty nie odzyskiwała dawnego wigoru
Wzięła więc suknię lady Loraine i poszła do swojej
i zwykłej żywiołowości.
kabiny.
Tarina podejrzewała, że Betty cierpi z powodu
Fakt, iż zbliżali się do rzeki Czao Paraja, bardzo
niewierności markiza.
ją ekscytował.
Jestem pewna, że wszystko się ułoży
Z książek z biblioteki markiza dowiedziała się,
zapewniała siebie samą. Teraz kiedy opuściła nas
jak wielkie znaczenie miała owa rzeka dla
ta rozpustnica.
Królestwa Syjamu rzeka, którą zachodni podró
Właśnie wówczas lady Loraine poprosiła ją
żnicy i naukowcy znali pod nazwą Menam, co
o zszycie sukni.
oznaczało Matka Wód. Królowie z dynastii
Wcześniej nie chciałam cię o to prosić,
Audija, dzięki opanowaniu tej rzeki, mogli rządzić
mademoiselle wyjaśniła cicho lady Loraine
resztÄ… terytorium Syjamu.
jako że musiałaś zajmować się lady Millicent. Będę
Płynęli teraz powoli w górę rzeki ku Bangko
jednak wdzięczna, jeśli wyświadczysz mi tę przy
kowi. Zafascynowana Tarina patrzyła na niezliczone
sługę. Muszę przyznać, że zupełnie nie potrafię po
mnóstwo łodzi, tratew i barek o przeróżnych
sługiwać się igłą i nitką.
kształtach. Mogła sobie wyobrazić, jaki popłoch
Oczywiście, zaraz to zrobię, milady
zapanował tu w zeszłym roku, kiedy francuskie
odrzekła Tarina. Mam teraz mnóstwo czasu.
kanonierki otworzyły ogień na syjamskie wybrzeże.
Słyszałam, że lady Millicent była bardzo
Przerażeni mieszkańcy, zaskoczeni hukiem dział,
wymagająca powiedziała lady Loraine z uśmie
skakali wprost z drewnianych domków do wody.
szkiem.
Zakotwiczyli i Tarina mogła teraz obserwować
Owszem, bardzo! przyznała Tarina.
z dala błyszczące kopuły świątyń i pałaców.
W głosie Tariny pobrzmiewała nutka niechęci
Pomyślała, że Bangkok nie zawiedzie jej ocze
wobec ciemnookiej piękności, która okazała się
kiwań. Martwiło ją jedynie to, że nie będzie mogła
nieznośną istotą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]