[ Pobierz całość w formacie PDF ]

swoje kanały i ku swemu zdziwieniu dowiedział się, że Barrie, w
tydzień po powrocie do Aten, wyjechała do Stanów. Teraz mieszka
w rodzinnej rezydencji w Arlington, w stanie Wirginia. A w
niespełna miesiąc potem ambasador wystąpił nieoczekiwanie z
prośbą, aby ktoś zmienił go na jego stanowisku i także powrócił do
Wirginii. Zane wolałby, żeby ten pan pozostał w Atenach, ale
trudno, i z tym problemem też można sobie poradzić. Bo nieważne,
co ojciec Barrie zrobi albo powie. Zane był zdecydowany zobaczyć
się z jego córką. Między nimi była sprawa, sprawa niedokończona, a
kontakt urwał się zbyt nagle. Jego postrzelono, a ją siłą zabrano do
Aten. Zdawał sobie sprawę, że te upojne kilka godzin mogły być
rezultatem stresu, a także spowodowane tym, że byli sami i
nawzajem potrzebowali siebie, swojej czułości... Ale nie było teraz
sensu nad tym się zastanawiać. Bo pojawiły się pewne nowe
okoliczności, których nie wolno ignorować.
Był pewien, że Barrie była w ciąży.
Sam nie wiedział, dlaczego był o tym tak święcie przekonany. To
był logiczny wniosek. Nie mieli ze sobą żadnych środków
zabezpieczających, a kochali się wiele, wiele razy.
Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę było duże. A intuicja Zane'a
podpowiadała mu, że to już się stało. Było faktem.
* BIA - Bureau of Indian Affairs - Biuro ds. Indian.
* INS - Immigration and Naturalisation Office - Urząd odpowiedzialny za napływ cudzoziemców
do kraju.
88
Barrie nosi jego dziecko.
Nie będzie więc żadnego stopniowego poznawania się nawzajem,
decyzja o zawarciu małżeństwa nie dojrzeje powoli. Barrie jest w
ciąży i muszą pobrać się natychmiast. Jeśli ten pomysł jej się nie
spodoba, on ją przekona. Na pewno.
Była w ciąży. Tę cudowną wiadomość Barrie zatrzymała tylko dla
siebie. Nie była jeszcze gotowa, aby dzielić się nią z kimkolwiek,
zwłaszcza z ojcem. Porwanie, a także to, co nastąpiło potem,
wytworzyło między nimi prawdziwą przepaść, której żadne z nich
nie potrafiło przeskoczyć. Ojciec rozpaczliwie próbował odbudować
ich dawną zażyłość, ale Barrie była pełna rezerwy. Nie potrafiła mu
wybaczyć, że uniemożliwił jej kontakt z Zanem. Zaraz po swoim
przyjezdzie do Wirginii próbowała się czegoś dowiedzieć, wszędzie
jednak natrafiała na mur nie do przebicia. Nikt, absolutnie nikt, nie
chciał jej udzielić żadnej informacji o jej wybawcy.
Dotarła nawet do kwatery głównej SEAL-u, ale tam też ją
spławiono, grzecznie i stanowczo.
A ona przecież nosi jego dziecko. I chciała, żeby Zane się o tym
dowiedział. Nie, nie spodziewała się, że on nagle zrobi krok, którego
sam nie pragnie. Ale chciała, żeby wiedział o dziecku i wręcz
rozpaczliwie pragnęła go znów zobaczyć.
Nie wierzyła, że ojciec, kiedy dowie się o dziecku, zmieni swój
stosunek do Zane'a. Raczej można się było spodziewać, że tak jak
swoją córkę, również i jej nieślubne dziecko będzie traktował jak
swoją własność. Na pewno podejmie odpowiednie kroki, aby jej
ciążę ukryć przed ludzmi. A jeśli nawet ktoś się o tym dowie, ludzie
i tak będą przekonani, że ta ciąża jest następstwem gwałtu i będą
podziwiać Barrie za jej odwagę, że zdecydowała się to dziecko
urodzić.
A ona była bliska szaleństwa. Uciekła do Wirginii, żeby być jak
najdalej od ojca, a on przyjechał tu za nią i, naturalnie, za każdym
razem, gdy ruszyła się gdzieś bez ochrony, wpadał w panikę. Nie
pozwalał jej jezdzić samej samochodem, mogła wyjeżdżać tylko
jego wozem z szoferem. W rezultacie, żeby kupić w aptece test
89
ciążowy, Barrie musiała wymykać się z domu po kryjomu. A ten test
tylko potwierdził jej przypuszczenia. Była w ciąży. Zdawała sobie
sprawę, że ta niezaplanowana ciąża powinna ją przede wszystkim
zmartwić. A tymczasem była to teraz jej jedyna radość.
Zdawała sobie też sprawę, że koniecznie powinna iść do lekarza.
Dłużej zwlekać nie można. Ale jak zamówić wizytę, jeśli wszystkie
rozmowy telefoniczne z aparatu w rezydencji są teraz nagrywane?
Mogłaby zadzwonić z jakiejś budki, ale jak, skoro sama nie
wychodzi z domu...
Do diabła! Czy ona musi tak się dawać terroryzować? Od dawna
jest osobą dorosłą, a wkrótce będzie matką. Było jej przykro, że
stosunki z ojcem ułożyły się tak zle. Prawie nie rozmawiali ze sobą,
ale ona nie widziała możliwości, żeby coś tu zmienić. Tym bardziej
że nie stało się nic, co pozwoliłoby jej uwierzyć, że ojciec nie jest w
nic wplątany. Chciała bardzo, żeby wyjaśnił to, podał jakiś
wiarygodny powód, dlaczego ją porwano. I chciała, żeby w końcu
przestał się bać, przestał odprowadzać ją tym zmartwionym , pełnym
niepokoju spojrzeniem, za każdym razem, kiedy wychodziła z
domu. Nie chciała, żeby stale podtrzymywał w niej poczucie
zagrożenia. Pragnęła z całego serca zacząć znowu żyć normalnie.
Pragnęła, aby jej dziecko nie musiało żyć w atmosferze ciągłego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •