X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

promieniami słońca rzucały już długie cienie na jezioro Storeskarsvannet, zasiedli wreszcie do
stołu. Złożywszy ręce, odmówili modlitwę przed posiłkiem, tak jak to mieli w zwyczaju, ale J�runn
i �shild, dziwnie zamyślone, opuściły parę fragmentów.
- Kim był ten pan?
�shild drgnęła, zaskoczona nieoczekiwanym pytaniem Knuta. Chłopiec miał pełną buzię i
wydawało się, że nie oczekuje odpowiedzi. A jednak wiedziała, że nie ustąpi, póki nie usłyszy od
niej wyjaśnienia.
- Podróżny, przeprawiał się przez góry - rzekła krótko. - Jest już daleko stąd.
Miała nadzieję, że Knut zadowoli się tym wyjaśnieniem i zapomni o wizycie J�rna.
Pośpiesznie zmieniła temat.
- Jak myślicie, co tam u taty? Uda mu się wytropić misia?
- Tak - odparł synek bez wahania.
Knut jak każde dziecko wierzy, że tata jest najsilniejszy na całym świecie, pomyślała �shild
z uśmiechem, ale to jedno wypowiedziane przez niego słowo pocieszyło ją i uspokoiło. Zaraz
jednak skarciła się w myślach. Nie wolno doszukiwać się dodatkowego znaczenia w tym, co mówi
czterolatek! Może chłopiec wcale nie jest obdarzony szczególnymi zdolnościami? Może to tylko
splot przypadków?
- Opowiedzieć wam na dobranoc ciekawą historię o niedzwiedziu? - zapytała J�runn, gdy
dzieci już się najadły. - Właściwie to będzie bajka o dwóch niedzwiadkach, które...
- Tak, tak! - zawołały dzieci, gotowe kłaść się natychmiast do łóżek.
�shild uśmiechnęła się pod nosem. Na pewno J�runn chce z nią porozmawiać i dlatego
opowie dzieciom bajkę, by jak najszybciej zasnęły.
- Idz z nimi, a ja tymczasem posprzątam - rzekła �shild.
Z alkierza dolatywały ją ciche głosy. W niewielkim pomieszczeniu stały dwa łóżka. Szafa
już się tam nie mieściła, dlatego ubrania wisiały na ścianach. �shild była zadowolona, że Ole
wydzielił ten kącik, bo nie musieli spać wszyscy w jednej izbie i dzieciom nic nie zakłócało snu,
gdy dorośli chcieli wieczorem dłużej posiedzieć.
�shild przyłożyła Margit do piersi i usiadła na ławie pod oknem. Nie w głowie było jej
jednak zachwycać się teraz pięknym widokiem. Myślała o J�rnie. Nigdy nie przypuszczała, że go
jeszcze kiedyś zobaczy, a już zwłaszcza w górskiej zagrodzie. Musiał być pewien, że w pobliżu nie
ma Olego, skoro odważył się przyjechać. Czyżby śledził ich z ukrycia? Zadrżała z niepokoju.
- Najadłaś się już, malutka?
Margit zasnęła przy piersi. �shild pogłaskała dziecko po pleckach i czekając, aż małej się
odbije, podeszła do drzwi wejściowych, żeby zasunąć zasuwę. Poczuła się nieco bezpieczniej.
Gdy już położyła córeczkę w kołysce, siadła z robótką. Dopiero teraz odważyła się
przywołać w pamięci rozmowę z J�rnem. Wspomniał, że spotkał się ze Steinem Lienem i
Sjugurdem Slettenem, którzy najpewniej żywili do Olego urazę. Ciarki przebiegły jej po plecach,
gdy przypomniała sobie wzrok J�rna. Czego on właściwie chce?
Z alkierza dolatywał monotonny głos J�runn, a za oknem powoli zmierzchało. Szczyty
zniknęły w mroku, zaś rzeka zamieniła się w lśniącą wstęgę. Tuż za oknem przemknął nagle jakiś
cień. �shild aż podskoczyła. Zaraz jednak opanowała się, tłumacząc sobie, że to pewnie nietoperz
albo sowa.
Stein i Sjugurd. %7ładen z nich nie darzy Olego przyjaznią. Obaj chętnie by się na nim
zemścili. J�rn też mimo upływu lat nie wyzbył się nienawiści. Wprawdzie nie porusza się z dawną
sprawnością, nie ulega jednak wątpliwości, że może zaszkodzić Olemu.
- Boże, czy my nigdy nie uwolnimy się od tego człowieka? Czy już zawsze będzie kładł się
cieniem na naszym życiu?
Ogarnęła ją nagła złość. Jeśli jest na tym świecie sprawiedliwość i jeśli Bóg, w którego
wierzy, naprawdę istnieje, to J�rnowi nie uda się zburzyć ich spokoju!
Zaraz jednak uświadomiła sobie, że Olemu może grozić niebezpieczeństwo, i przeniknął ją
lodowaty chłód. J�rn jest zdolny do wszystkiego, kto wie, czy nie podjudził też Steina i Sjugurda do
zemsty. �shild nie wyobrażała sobie życia bez Olego. Ale nie powinna myśleć o najgorszym! Ole
mą wielu przyjaciół, którzy z pewnością pośpieszą mu z pomocą, gdy zajdzie taka potrzeba. J�rn
jednak zasiał w niej strach. �shild odwróciła się do stołu i oparła łokcie o szorstki drewniany blat.
Zdjęła z głowy chustkę i ukryła twarz w dłoniach.
Zdolności męża często sprowadzały na niego kłopoty. �shild westchnęła. Jeśli Knut przejął
je od ojca, może mu to bardzo skomplikować życie. Pozostawało jedynie wierzyć, że jakoś
udzwignie to dziedzictwo, a Ole w odpowiednim czasie pokieruje synem.
- No, wreszcie zasnęły! - J�runn po cichu zamknęła za sobą drzwi do alkierza i zerknęła na
śpiącą Margit. -Strasznie były dziś rozbrykane.
- Albo to ty opowiadałaś tak ciekawie, że nie chciały cię puścić - zaśmiała się �shild. Jak to
dobrze, że dziewczyna oderwała ją od ponurych myśli. - Siadaj i odpocznij trochę.
J�runn sięgnęła także po swoją robótkę i obie kobiety dziergały w milczeniu, nie zważając
na panujący półmrok.
J�runn zerkała ukradkiem na gospodynię. Wciąż zachwycała się gęstymi włosami �shild.
Miedziany żar stanowił piękną oprawę twarzy i przydawał koloru policzkom i oczom gospodyni.
Zanim jeszcze zgodziła się na służbę w Rudningen, słyszała od ludzi, że tamtejsi gospodarze są
bardzo życzliwi dla innych. Teraz, po kilku miesiącach pracy, mogła potwierdzić z ręką na sercu, że
�shild i Ole to ludzie wielkoduszni i serdeczni. Zastanawiała się, jak długo będzie mogła pozostać
w Rudningen. Trudno się spodziewać, że zawsze będą jej tu potrzebować. I co wtedy? Simen zasiał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.