[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie& nie sądzę, żeby to było koniecznie  udało mi się
wykrztusić. Jego usta zsuwały się w dół po mojej szyi, sprawiając, że
dreszcz przeszedł mi po plecach.
 Och, nie sądzisz?  mruknął szelmowsko.  Ale ja tak uważam.
Roześmiałam się, kiedy popchnął mnie na podłogę. Jego ręka
powędrowała w miejsce nad lewym biodrem, gdzie miałam
największe łaskotki. Odkrył je kilka tygodni wcześniej, a ja byłam
wściekła, że pozwoliłam mu to wykorzystać przeciwko sobie. Teraz
mógł sprawić, kiedy tylko zechciał, że wiłam się i rechotałam jak
wariatka. Sprawiało mu to ogromną przyjemność. Dupek.
Dzgał wrażliwe miejsce nad biodrem, a jednocześnie jego usta
wędrowały od mojego obojczyka do ucha. Zmiałam się tak mocno, że
ledwie mogłam oddychać. Niesprawiedliwe. Co za podłość! Bez
przekonania próbowałam go kopnąć, ale uwięził moją nogę między
swoimi i łaskotał dalej.
Właśnie poczułam, że zaraz zemdleję z braku tlenu, kiedy coś
zawibrowało w mojej tylnej kieszeni.
 Przestań, przestań!  krzyknęłam, odpychając go. Odturlał się na
bok, a ja się podniosłam, próbując złapać oddech. Wyjęłam telefon
z kieszeni. Myślałam, że dzwoni mama, żeby dać mi znać, jak poszło
z tatą, i mnie uspokoić, ale kiedy spojrzałam na wyświetlacz, żołądek
mi się ścisnął.
 O cholera. Casey.  Spojrzałam na Wesleya, który wciąż leżał na
podłodze z rękami założonymi za głową. Jego koszulka podjechała
odrobinę do góry, tak że widziałam kości biodrowe wystające spod
zielonego materiału.  Nie mów ani słowa  poleciłam mu.  Nie może
się dowiedzieć, że tu jestem.  Odebrałam telefon i powiedziałam tak
spokojnie, jak tylko zdołałam:  Halo?
 Hej!  Była wyraznie wkurzona.  Co się, do diabła, dzisiaj z tobą
stało? Jess mówiła, że mamy się spotkać we trzy z okazji walentynek,
ale nie przyjechałaś.
 Przepraszam, Casey  powiedziałam.  Coś mi wypadło.
 Ostatnio często to mówisz. Zawsze coś ci wypada, masz plany
albo&
Nagle poczułam z tyłu na szyi oddech Wesleya. Nie zauważyłam,
jak wstał z podłogi i wsunął się za mnie. Ramionami objął od tyłu
moją talię, a jego palce zaczęły rozpinać guzik moich spodni, zanim
zdołałam go powstrzymać.
 & a Jess miała nadzieję, że we trzy porobimy coś fajnego&
Nie byłam w stanie skupić się na słowach Casey. Ręka Wesleya
wsunęła się pod krawędz moich majtek. Jego palce schodziły coraz
niżej i niżej.
Nie mogłam się odezwać. Nie mogłam kazać mu przestać ani
zareagować w żaden inny sposób. Gdybym to zrobiła, Casey
dowiedziałaby się, że nie jestem sama. O rany, czułam, jak całe moje
ciało zmienia się w kulę ognia. Wes chichotał w moją szyję, wiedząc,
że doprowadza mnie do szału.
 & nie rozumiem po prostu, co się z tobą dzieje.
Palce Wesleya wsunęły się w takie miejsce, że zaczęły mi się trząść
kolana. Przygryzłam wargę, żeby nie jęknąć. Uśmiechał się,
przesuwając usta w stronę mojego ucha. Drań mnie torturował. Nie
mogłam już dłużej tego wytrzymać.
 Bianca, jesteś tam?
Wesley ugryzł mnie w ucho. Wolną ręką zsunął dżinsy jeszcze niżej,
a to, co wyprawiał drugą, wciąż sprawiało, że drżałam.
 Casey, muszę kończyć.
 Co? Bianca, ja&
Zatrzasnęłam klapkę telefonu i upuściłam go na podłogę.
Odepchnęłam Wesleya i obróciłam się, żeby na niego spojrzeć.
Oczywiście się uśmiechał.
 Ty dra&
 Hej!  podniósł ręce w obronnym geście.  Mówiłaś, żebym się nie
odzywał. Nie powiedziałaś, że nie mogę&
Złapałam porzucony wcześniej kontroler i zaczęłam nową
rozgrywkę. Stanowczo należała mu się nauczka za to, że tak ze mną
pogrywał. Udało mi się zadać kilka celnych ciosów, zanim Wesley
zdążył złapać swój pad i dołączyć do walki.
 I ty oskarżasz mnie o oszukiwanie?  Zablokował cios, który
wymierzyła w jego postać moja dziewczyna gladiator.
 Zasłużyłeś  warknęłam, zacięcie go atakując.
Na nic się to nie zdało. Chociaż zaczęłam wcześniej niż on, i tak
mnie pokonał. Cholera.
 Szczęśliwych walentynek, duff.  Odwrócił się do mnie z szerokim [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •