[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znaczyły, zdawał sobie jednak sprawę, że nigdy nie będzie taki, jakim chciała go widzieć. Był
wyrzutkiem, bękartem.
Honor chyba to zrozumiała, bo odwróciła wzrok i głośno przełknęła.
George podziwiał jej smukłą szyję i delikatną linię szczęki. Przez dłuższą chwilę oboje wpatrywali się
w noc. Wreszcie Honor przerwała milczenie.
 Przez te ostatnie dwa lata nie chciałam wyjść za mąż.  Zerknęła na niego z ukosa i uśmiechnęła się
z zakłopotaniem.  Ceniłam sobie wolność i wierzyłam, że zanim Augustine wypchnie mnie z domu, aby
jego młoda małżonka mogła zmienić mój ulubiony zielony salonik w pokój śniadaniowy, zdążę jeszcze
nacieszyć się przywilejami, które miałam szczęście otrzymać od losu.
 A po ślubie nie możesz zachować wolności?
 Oczywiście, że nie!  odparła.  Mężatka nigdy nie jest naprawdę wolna.
 A do czego właściwie potrzebna ci wolność?  zapytał i objął dłonią jej kark, niesamowicie drobny
i delikatny.  Do udziału w proszonych herbatkach, balach, przejażdżkach po Hyde Parku?
 Nie, ja chcę być tak wolna jak ty  odparła.  Nie przejmować się opinią społeczną, robić to, na co
mam ochotę, i chodzić, gdzie chcę.
 Naprawdę uważasz, że to, co mam, to wolność?  prychnął George.
Zamrugała oczami.
 No, tak& Najlepszego rodzaju.
Roześmiał się cicho i pogładził ją po policzku.
 To naprawdę zadziwiające, że kobieta może być tak bystra i odważna, a jednocześnie tak naiwna.
 Naiwna!
 Bezgranicznie. Jak możesz uważać mnie za wolnego, skoro musiałaś zabiegać o zaproszenia dla
mnie? Zrozum, Honor, my wszyscy jesteśmy niewolnikami społeczeństwa, w którym żyjemy. Nie myl
samotności z wolnością.
Wyglądała na zaskoczoną.
 Jesteś samotny, George?
 Czasami tak  przyznał.  Nie mam rodziny, a są takie chwile, kiedy oddałbym wszystkie statki na
morzu za rodzinę.  Roześmiał się z goryczą.  A wygląda na to, że teraz nie mam ani jednego, ani
drugiego.
 Och, George&  Wsunęła dłoń w jego rękę.  Ja& ja& myślę&
Uśmiechnął się, podejrzewając, że to miała być niezbyt zgrabna próba pocieszenia go. Podniósł jej
dłoń do ust i pocałował.
 Nie przejmuj się mną, Cabot. Dam sobie radę.
Ale Honor nie uśmiechnęła się. Otworzyła dłoń, w której ściskała naszyjnik.
 Zerwany?
 Nie, to przyczyna nieporozumienia.
Nie miał pojęcia, o co jej chodziło, ale wyjął z jej ręki naszyjnik, odwrócił Honor plecami do siebie
i zapiął go na jej karku. Pochyliła głowę, żeby ułatwić mu zapinanie. George przyciągnął ją do siebie.
Oparła się o niego całym ciężarem.
 Co robisz?  wyszeptała.
Boże, sam tego nie wiedział. Spadał. Spadał w głęboką przepaść, której dna nie mógł dostrzec.
 %7łyczę ci tej wolności, o której marzysz, Honor.
W pierwszej chwili nie poruszyła się, a potem odwróciła się leciutko i spojrzała na niego przez ramię
oczami, w których płonęło pożądanie.
Wsunął dłoń w jej stanik i musnął wargami jej kark.
 Wolności doświadczania wszystkiego, czym jest życie.
 Dziwny z ciebie człowiek, Easton. Niebezpieczny i nieprzewidywalny. Nie bardzo wiem, czego się
po tobie spodziewać.  Odwróciła się w jego ramionach i spojrzała mu prosto w twarz.  Nie waż się
całować mnie tutaj  ostrzegła.  Nie zniosłabym tego.
Ani on. Przyciągnął ją bliżej.
 Kochanie, nie powinnaś rzucać takiego wyzwania mężczyznie  mruknął.
Natychmiast stopniała w jego ramionach.
George z gardłowym pomrukiem przyciągnął ją do siebie i zaczął okrywać pocałunkami jej szyję,
płatek ucha, linię szczęki i znowu usta. Ale to było za mało, z Honor zawsze było mu mało. Nagle
przyparł ją do ściany i głęboko wdarł się językiem do jej ust. Spodziewał się, że będzie protestowała, że
zaapeluje do jego poczucia przyzwoitości, ale Honor nie próbowała go powstrzymać  wręcz
przeciwnie, wygięła się, by być jeszcze bliżej niego, a jej pocałunki stawały się z każdą chwilą bardziej
namiętne.
Przerwał na chwilę i oparł dłonie po obu stronach jej głowy.
Honor uśmiechnęła się jak kobieta, która wie, że to ona sprawuje kontrolę i jest o krok od fizycznej
rozkoszy. Efekt tego uśmiechu był obłędnie silny. George em wstrząsnął dreszcz pożądania. Pozwolił
sobie na chwilę kontemplacji jej cudownej figury, pełnych piersi i czarnych jak atrament włosów, które
pachniały różami.
Wierzchem dłoni przesunął po jej obojczyku.
 Gdybyś była moja, zdejmowałbym z ciebie każdy skrawek materiału i całował każdy cal skóry,
Cabot  mruknął głosem ochrypłym z pożądania. Wsunął palce w rowek pomiędzy jej piersiami, a potem
przesunął rękę w górę, na szyję.  Zwariowałbym, gdybym zaczął myśleć o wszelkich sposobach, w jakie
mógłbym cię mieć.
Głośno wciągnęła powietrze i wstrzymała oddech; zatrzepotała rzęsami.
 Posługiwałbym się rękami&  Objął dłonią wzgórek u zbiegu jej nóg.  I ustami&  Musnął
wargami jej skroń.  I nie tylko.  Wyczuł dreszcz oczekiwania, który wstrząsnął jej ciałem.
 Ale nie jesteś moja  mruknął.  Więc muszę improwizować.
I zaczął podciągać jej spódnicę.
Honor zerknęła z niepokojem na drzwi balkonowe.
 Czy podnieca cię niebezpieczeństwo, że możesz zostać przyłapana?  zapytał i wsunął rękę pod jej
spódnicę, pomiędzy nogi.
Nie zdołała odpowiedzieć, bo jego palce opanowały ją. Oparła ręce o ścianę, żeby utrzymać
równowagę. Jej głowa opadła na ramię George a, oddychała urywanie.
Ale dla George a tego było mało. Cofnął nagle rękę. Zaskoczona Honor rozchyliła wargi i otworzyła
oczy.
 Tym razem nie będzie tak szybko  powiedział. Podniósł jej nogę do góry i oparł stopę o poręcz
balkonu.
 Easton!  wyszeptała gorączkowo i półprzytomnie zerknęła na drzwi balkonu.
Oderwał jedną z jej rąk od ściany i wcisnął w nią obfite fałdy spódnicy.
 Trzymaj  rozkazał i pocałował ją namiętnie, a potem zsunął się w dół po jej ciele, ocierając się
o piersi i talię. Przyklęknął przed nią na jedno kolano i objął rękami jej biodra.
Czuł zapach jej pożądania. Honor rozpaczliwie starała się złapać oddech, jej jęki i pulsujące w niej
pożądanie były niesamowicie pobudzające. George pieścił ją językiem, a potem wsunął w nią palce
i przeprowadził ją poza granicę samokontroli.
Opadła na niego, zarzuciła mu ręce na szyję.
George oddychał równie ciężko jak ona. Ucałował jej brzuch, opuścił spódnicę i wstał, unosząc ją ze
sobą.
Honor była wyczerpana, bezwładna, z trudem łapała oddech. Wyprostowała się powoli i przesunęła
ręką po włosach  z tyłu głowy jeden gruby kosmyk wymknął się z kunsztownej fryzury. Przypięła go
spinką i podniosła oczy na George a.
Honor stanęła na palcach i ucałowała kącik jego ust. A potem zsunęła z ramion jego żakiet
i powiedziała:
 Nie wiem, co z tobą zrobić, George u Easton.
 I wzajemnie.
 Powinnam iść  powiedziała, spoglądając mu w oczy, jakby nie była pewna, co robić.
 Powinnaś.  Przesunął kciukiem po jej wargach.  Uciekaj już, mała owieczko, zanim cię pożrę. 
Pochylił głowę i pocałował ją leciuteńko w usta.  Idz  mruknął bardziej nagląco. Nie mógł zaufać
własnym krokom. Potrzebował chwili, dłuższej chwili, by odzyskać równowagę.
 George&
 Nie. Idz już  powiedział z naciskiem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •