[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Twarz Margaret spoważniała. Podeszła do Tearle'a
szaty, gorąco pożąda pięknych strojów i wszystkiego, co
i położyła mu rękę na ramieniu.
cieszy kobiety. Myślę, że powinniście spróbować zdobyć ją
- Zawsze byÅ‚ z was dobry chÅ‚opiec. To bardzo szlachet­
różami.
nie, że poślubiliście tę chłopięcą panienkę, żeby położyć
kres waśni. - Różami?
- Zmusiłem ją do ożenku podstępem - odparł ostro. - I muzyką, i historiami miłosnymi, i jedwabiem,
- I nie poślubiłem jej dlatego, żeby położyć kres walkom,
i lekkimi pocałunkami za uszkiem.
lecz dlatego, że chciałem ją mieć.
Tearle długo przyglądał się kobiecie, a w głowie myśli
- Ach, a nie mogliście po prostu pójść z nią do łóżka?
przelatywały mu jedna za drugą. Myślał o reakcji Zared na
Tearle zamilkł na chwilę, po czym powiedział:
jego pocałunki. Może jednak nie nienawidziła go tak
- Może masz rację.
bardzo, jak zawsze twierdzi? Gdyby nie dał się ponieść
Dalej siedział w milczeniu i wpatrywał się w kielich.
zazdroÅ›ci, kto wie, co by siÄ™ jeszcze staÅ‚o? Może rzeczywiÅ›­
Margaret usiadła obok niego. Kochała go niemal jak
cie mógłby ją zdobyć, gdyby zaczął ją uwodzić? Nieco
syna, własnego bowiem nie miała.
pocieszony uśmiechnął się do Margaret.
- Słyszałam trochę o tych Peregrine'ach. Naprawdę sa.
tacy okropni?
- Jeszcze gorsi, niż się o nich mówi.
- W takim razie dziewczynie dobrze zrobiłaby odmiana.
Bądzcie dla niej mili. Może>moglibyście ją zdobyć słodka
212
ZDOBYWCA
_ Opiewa twój wdzięk i urodę, i piękno twoich dłoni.
Dziewczyna zdumiała się.
_ Moich dłoni?
jej bracia zawsze się skarżyli, że ma za słabe dłonie,
żeby wymachiwać mieczem. Wyciągnęła ręce przed siebie
i przypatrzy*a s i e i m -
Tearle chwycił jej dłoń i uałował końce palców.
_ Masz piękne ręce.
- Co on jeszcze śpiewa? - zapytała, przypatrując się
znowu urodziwemu młodzieńcowi.
Tearle odparł z lekkim naciskiem:
- Zpiewa tylko to, czego go nauczyłem, bo to ja
napisałem tę pieśń.
Zared zupełnie nie była przygotowana do życia, jakie
Spojrzała na niego ze zdumieniem.
wiedli w domu Howarda. Przy kolacji siedziała przy czysto
,
nakrytym stole i spożywała wykwintne potrawy, a mąż - Ty? Potrafisz układać pieśni w obcym języku?
traktowaÅ‚ jÄ… tak, jakby byÅ‚a drogocennym, kruchym klej­ - PieÅ›ni i wiersze. PotrafiÄ™ też grać i Å›piewać. ChciaÅ‚abyÅ›
notem.
posłuchać?
- Jeśli potrafisz pisać, potrafisz też pewnie czytać?
Spokojne zachowanie służby i w ogóle spokój w domu
Liana umie czytać. Przeczytasz mi jakąś historię?
były dla niej nowym, fascynującym doświadczeniem.
Tearle puścił jej dłoń i uśmiechnął się do niej, po czym
W domu często się zdarzało, że rycerze jej braci wpadali
kazał młodzieńcowi wyjść. Powiedział coś cicho i służący
do izby z prośbą, żeby zażegnać jakąś kłótnię. Kiedy
przyniósł pięć książek.
Rogan chciał podkreślić jakąś swoją wypowiedz, uderzał
toporem w stół. Ale w domu Tearłe'a pytano ją tylko, czy - No, co byś chciała usłyszeć?
Twarz Zared pozostała bez wyrazu. Tearle powiedział
życzy sobie jeszcze wina albo czy zupa jest dostatecznie
z uśmiechem:
gorÄ…ca.
Po kolacji zjawił się przystojny młodzieniec i grał na - Już wiem. Przeczytam ci Heloizę i Abelarda. Na
pewno ci siÄ™ spodoba.
lutni, patrzÄ…c przy tym na Zared wielkimi, wilgotnymi
Godzinę pózniej Zared siedziała przy kominku i połykała
oczami.
łzy, gdyż historia, którą jej przeczytał, była bardzo smutna.
- Co on takiego śpiewa? - zapytała, gdyż trubadur
- No, nie płacz, to było bardzo dawno temu.
śpiewał po francusku.
A kiedy dalej płakała, wziął ją na kolana i pogłaskał po
Tearle rzucił na nią okiem znad srebrnego kielicha.
głowie.
Komnata była nagrzana ogniem z kominka, łagodny blask
Rh Nie wiedziałem, że masz takie miękkie serce.
padał na Zared.
214 215
JUDEDEVERAUX
ZDOBYWCA
- Myślę, że ty jesteś w ogóle bez serca - u,
rze
" nrzygl^a*a się, jak Tearle rozbiera się aż do przepaski
z wyrzutem.
. j^wiowej i powoli wchodzi do wody. Obserwowała go
Pocałował żonę w czoło, po czym wstał i zaniósł ją
D
tak żeby tego nie widział. Wydało jej się, że urósł w ciągu
schodach na górę.
ostatnich kilku tygodni. Przypomniała sobie, że przedtem
- Czas już pójść do łóżka.
uważała go za niepozornego, słabego człowieka. To było
Zared przytuliła się do niego. Oczywiście, dalej by} j ;
e
czasie ich pierwszego spotkania, gdy sądziła, iż omal nie
w
wrogiem, jednak myśląc o tym, że spędzi z nim noc, czuła
umarł z powodu małej rany. Tak, wtedy uważała go za
przyjemny dreszczyk. Ale kiedy przyszli do sypialni
słabeusza.
pocałował ją tylko jeszcze raz w czoło i zostawił samą.
Ale teraz widziała, że ma szerokie ramiona i mocne
Nie wiedziała, czy ma się cieszyć, czy gniewać. Poczuła
ogi. Miał też blizny na ciele, takie same, jakie mieli jej
n
zmieszanie. Rozebrała się i położyła do łóżka. Długo
bracia po ranach w boju. Chętnie by się dowiedziała, czy
jeszcze leżała bezsennie i myślała o mężczyznie, któremu
został ranny w bitwie, czy podczas ćwiczeń albo turniejów.
była poślubiona. Pamiętała, że obiecał pozostawić jej
Oparta o drzewo przyglÄ…daÅ‚a mu siÄ™, jak pÅ‚ynie. OczywiÅ›­
dziewictwo, zanim król zgodzi się na unieważnienie ich
cie, traciła tu tylko czas. Właściwie powinnam teraz ćwiczyć
małżeństwa. Ale jak mógł dotrzymać słowa? Jej bracia
się w używaniu broni - pomyślała i musiała się uśmiechnąć.
nigdy nie uszanowaliby dziewictwa swoich żon, choćby im
Te ćwiczenia miaÅ‚y być przygotowaniem do wojny z Ho­
nie wiem co powiedziały. Im dłużej rozmyślała, tym mniej
wardami. A teraz była żoną jednego z nich i przyglądała
mogła to wszystko zrozumieć. Ten Howard nie był podobny
się, jak on pływa w jeziorze.
do żadnego z mężczyzn, których znała.
Pływał na plecach i Zared nie mogła się powstrzymać,
Kiedy się obudziła, siedział w jej komnacie, a na
żeby nie podziwiać silnych mięśni na jego piersiach.
poduszce leżała czerwona róża. Pomógł jej się ubrać
Oczywiście, nie był tak wysoki i silny, jak jej bracia, ale
w strój do konnej jazdy, nieco krótszą suknię bez trenu.
z pewnością wyższy i silniejszy niż Colbrand.
Kiedy uniosła w górę włosy, żeby mógł zawiązać jej suknie
Leniwie przyglądała się, jak podniósł rękę i pomachał
z tyłu, pocałował ją w szyję.
jej. Uśmiechnęła się, a on zanurkował. Siedziała spokojnie
Zeszli razem ze schodów. Na dziedzińcu czekały już
i czekała, kiedy znowu pokaże się na powierzchni. Minęła
konie, a służba przyniosła tace ze świeżym chlebem i serem.
dłuższa chwila. Usiadła prosto. Tearle się nie pokazywał.
Potem pojechali razem konno, a po drodze nie rozmawiali
Odczekała jeszcze parę sekund, ale nie był go widać.
o wojnie i broni, lecz o pięknym dniu, który się właśnie
Podniosła się i poszła na brzeg.
rozpoczął. Tearle pokazywał jej ptaki, a nawet naśladował
i - Howard! - zawołała, ale nie było odpowiedzi. Zawołała
ich głosy.
głośniej i znowu odpowiedziała jej cisza. Nadal nie było go
Zatrzymali się nad jeziorem i mąż poprosił ją, żeby
widać.
z nim popłynęła. Zared odpowiedziała, że nie lubi pływak
Bez zastanowienia wbiegła do wody. Potrafiła pływać,
i w ogóle nie bardzo lubi wodę. Usiadła pod drzewem
nauczyli ją tego bracia. Nigdy jednak nie sprawiało jej to
216
217
JUDEDEVERAVX
ZDOBYWCA
przyjemności. Teraz jednak nie myślała o przyjemnościach
Chwycił jej ręce i przyciągnął do siebie.
Działała instynktownie.
,, Bałaś się o mnie.
Zaczerpnęła głęboko powietrza i zanurkowała z otwar
_ Wcale nie. Bałam się tylko, że twoja śmierć mogłaby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •