[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nowo w życie starych zasad grypserskich i ich rygorystycznego egzekwowania. Widoczne jest to
zwłaszcza u tych młodocianych, którzy mają doświadczenia z zakładów poprawczych (Leśniowski
1994: 152). Elżbieta Petruk i Józef Nawój tłumaczą ten stan rzeczy następującymi czynnikami:
- wpływ zmienionej sytuacji społecznej kraju, wyrażający się m.in. wzrostem
przestępczości młodocianych, co powoduje, że autorytet osiągają ci, którzy uprzednio
przebywali w zakładach poprawczych,
- łatwość wejścia w grupę grypsujących; zmieniły się zasady przyjmowania do grupy,
wystarczy zadeklarować chęć przystąpienia do niej i zapewnić, że nigdy nie  kapowało
się , że nie jest się cwelem,
- niewydolność wychowawcy przeciążonego zbyt dużą liczbą podopiecznych i wynikające
z tego niedoinformowanie osadzonego o zagrożeniach płynących z uczestnictwa w
podkulturze (Petruk, Nawój 1994: 193).
Jak pisze Zawada, a co już częściowo zostało przedstawione w rozdziale 2., obserwowany
jest aktywny udział młodocianych w podkulturze więziennej. Osadzeni ci traktują go niezwykle
poważnie, ale i przygodowo; ich udział w podkulturze ma uwarunkowania charakterologiczne. Jest
dla nich ważny znaczeniowo, ponieważ dostarcza wzorców i zasad postępowania (Zawada 1994:
36).  W ostatnich 4 latach (tekst z roku 1994  K.M.) zmniejszeniu uległa grupa uczestników
deklarujących udział w podkulturze więziennej. W dalszym ciągu jednak odnotowujemy znaczny
udział młodocianych w grupach nieformalnych. Jest to grupa szczególnie podatna na
oddziaływania, która z racji swych predyspozycji psychofizycznych, a szczególnie emocjonalnych,
odczuwa potrzebę bycia grypsującym i akceptacji (Szostek 1994: 109).
Zastanawiające jest jednak to, jak pisze dalej Leśniowski, że do powrotu do starych,
rygorystycznie pojmowanych zasad grypsery, dążą właśnie młodociani, którzy zasady te znają
jedynie z opowieści i nie rozumiejąc ich znaczenia, starają się przywrócić dawny blask, siłę i
pozycję grypsery w zakładzie (Leśniowski 1994: 152). Powstaje zatem pytanie: w jakim stopniu ci
młodzi mogą przywrócić lub kultywować grypserę, nie rozumiejąc jej zasad? Jaki jest związek
grypsery z podkulturą przez nich  uprawianą ? Do zagadnienia tego jeszcze powrócę.
Nawój wspomina, iż od czasu do czasu pojawiają się reformatorzy, którzy stawiają sobie
za cel powrót do ortodoksyjnych zasad grypsowania. To się jednak w zakładzie półotwartym dla
recydywistów (na przykładzie Zakładu Karnego w Jastrzębiu Zdroju) nie udaje (Nawój 1992: 43).
 Cwaniacy
Grzegorz Modrak, dyrektor Zakładu Karnego w Potulicach (rok 2001):  (& ) obecność
szkoły, w tym podstawowej, gimnazjum, zawodowej i technikum sprawia, że zwożą do nas
młodocianych  uczniów między innymi z Wierzchowa, Czarnego, Starogardu Gdańskiego, Iławy i
sąsiedniego Włocławka. To spośród nich między innymi rekrutuje się nowa nieformalna grupa
skazanych. Dowiedzieliśmy się, że nazywają siebie cwaniakami. Podstawą, że się tak wyrażę, ich
ideologii jest chęć przeciwstawienia się grypserze. Chcą odbyć wyrok w spokoju, a więc nie życzą
sobie żadnych problemów ze strony grypsery. Chcą całkowitego oddzielenia ich od grypsujących.
Zrozumiałe więc, że stają się przywódcami naszych niegrypsujących, którzy do tej pory takich
rzeczników interesu  liderów  nie mieli (Zakrzewska 2001: 15).
Na fakt pojawienia się nowej subkultury  cwaniaków  zwraca uwagę także Włodzimierz
Szczepański. Jak pisze, połowa więzniów niebezpiecznych w ZK w Wierzchowie wywodzi się z
tego grona. Trzymani są razem, by  moda na cwaniakowanie nie rozprzestrzeniła się na cały
zakład.  Ich ideą jest tępienie grypsujących, ale nie ma co liczyć, że spełnią pożyteczną rolę. Byli
prześladowani w celach, dziś sami prześladują. Wbrew temu co mówią, nie respektują żadnych
zasad i przejmują podkulturę grypsery  werbują i przymuszają do przynależności. Mają znaki
rozpoznawcze, insygnia władzy, hierarchię, sądy. Funkcjonariusze przejęli  kodeks cwaniaka
przemycony z Iławy. Napisany koszmarną polszczyzną, reguluje interesujące ich przejawy życia
więziennego. Tworzą też własną literaturę (Szczepański 2002: 15). Autor nie prezentuje, niestety,
nawet fragmentu z owego kodeksu; tak na marginesie  jest to chyba pierwszy przypadek spisania,
przez samą więzienną grupę podkulturową, własnego systemu norm i próba przekazywania go (w
sensie szkolenia) w ten właśnie sposób. Ze względu na konspirację, grypsujących obowiązywał
kategoryczny zakaz spisywania norm, zasad, gwary itd. (zdaniem mego rozmówcy, recydywisty).
Strzępy informacji na temat kodeksu cwaniaków prezentuje Grzegorz Brejtenbach.
Powstanie grupy cwaniaków miało być spowodowane represjami ze strony grypsujących w
stosunku do niegrypsujących. Z tych drugich wywodzi się znaczna część cwaniaków. Wyznają
zasadę równości, choć istnieje w grupie rada starszych, mająca wpływ na szeregowych członków.
Posiadają swój tajny alfabet oraz specyficzne tatuaże. Z administracją więzienną, jak twierdzi
pewien cwaniak, łączą grupę na ogół dobre stosunki, chyba że sami sprowokują jakąś zadymę,
wówczas administracja jedzie z nimi równo (Brejtenbach 2003: 23).
Ma dużo racji Moczydłowski twierdząc, że cwaniacy, w swoim sposobie postępowania,
przypominają bardzo festów (Moczydłowski 2002: 305). Grupa ta powstała także w podobnych
okolicznościach  jako przeciwwaga dla grypsujących (ibidem: 199). Historia powtarza się zatem w
jakimś stopniu. Czy jednak cwaniacy mogą stać się nową, wiodącą subkulturą w naszych
więzieniach?
 Nie potwierdziło się założenie o kształtowaniu się nowych nieformalnych grup,
stanowiących własne prawa, normy, obyczaje, ale typowo ekonomiczne zależności między
osadzonymi są już nieodłączną częścią wzajemnych kontaktów i stosunków (Kozieł 1998: 465).
Podkultura pieniądza?
 Grypsera zanika. Do polskich więzień wkroczył pieniądz, pokonał wieloletnie zwyczaje
(Krupa, Jagalska 2003: 14).  (& ) coraz wyrazniejszym elementem podziału jest status materialny
poszczególnych członków grupy (grypsujących  K.M.). Skazani bogatsi starają się, aby razem
mieszkać w celi, a przez to nie dzielić się posiadanymi dobrami z innymi. Coraz częściej zdarzają
się przypadki wykluczenia z grupy z powodu nie spłacenia zaciągniętych długów (Czajkowski
1994: 96).  (& ) obserwuje się zmiany w kryteriach określających pozycję skazanego w środowisku
osadzonych. W tym względzie coraz większego znaczenia nabiera sytuacja materialna skazanego.
Więcej  do powiedzenia ma ten, kto otrzymuje pomoc z zewnątrz (pieniądze, paczki), ma dużą
 wypiskę (zakupy w kantynie więziennej, dokonywane przez samego więznia, za jego pieniądze, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •