[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Biedna pani, nie mogę nic więcej dla niej zrobić poza uspokajaniem jej. Dałem jej coś
na sen i gdy się obudzi, nie będzie pamiętała co się stało.
Na te słowa Forella znieruchomiała.  Biedna pani", były to słowa, których już użyła pani
Newman. Zaciekawiona weszła do saloniku i księżniczka ujrzawszy ją odezwała się łamanym
angielskim:
 O, tu jesteś moje dziecko, chcę żebyś poznała doktora Bouvais, który mi towarzyszy i
jest zawsze mile widzianym gościem, zarówno zawodowo jak i prywatnie.
 Wasza Wysokość jest bardzo łaskawa  powiedział doktor i wyciągnął rękę do
Forelli.
 Enchante, mademoiselle.
Nie tylko sposób mówienia, ale i jego wygląd powiedział Forelli, że był on Francuzem,
więc odpowiedziała w jego języku:
 Jestem zachwycona, że mogę pana poznać mounsieur.
 Mówiono mi, że jesteś Węgierką  powiedział zdziwiony  ale mówisz po
francusku jak paryżanka.
 To jest komplement, jakiego mi nie powiedział nigdy  odezwała się księżniczka. 
Mój gość, mounsieur, jest bardzo utalentowaną młodą damą.
 I doskonałym jezdzcem  dodał doktor.  Cała okolica mówi, że nikt nie widział
dotąd, żeby jakaś kobieta jezdziła na koniu księcia tak dobrze.
Forella, która nie miała pojęcia, że ktokolwiek zauważył ją poza dworkiem pomyślała z
nadzieją, że nie będzie to niebezpieczne. Przecież pomysł księcia, by napisała do swojego wuja i
zawiadomiła go że wszystko w porządku, zapobiegnie poszukiwaniom.
 Muszę cię teraz opuścić, madame  powiedział doktor. Francuskim zwyczajem
pocałował księżniczkę w rękę, ze szczerym zachwytem w oczach obdarzył Forellę komple-
mentem i wyszedł. Forella wręczyła księżniczce róże mówiąc:
 To na pewno bardzo niezwykłe mieć francuskiego lekarza w wiosce.
Księżniczka roześmiała się.
 Oczywiście rozumiesz, że jest to jeszcze jedna osoba ze stadka drogiego Janosa?
 Z jakiej przyczyny znalazł się on w Little Ledbury?
 To fakt  odpowiedziała księżniczka  że praktycznie wszyscy wokół są z jakichś
przyczyn zagrzebani w tej zabitej dechami dziurze. Jak możesz zgadnąć, jestem ogromnie
ciekawa, dlaczego i ty jesteś tutaj.
Forella odwróciła od niej wzrok i powiedziała szybko:
 Proszę, opowiedz mi o doktorze.
 Czemu nie  odparła księżniczka  nie robi z tego sekretu, że gdyby nie Janos,
czekał go proces sądowy we Francji i na pewno dostałby wyrok kilkunastu lat więzienia.
 Co zrobił?  spytała Forella.
Księżniczka wzruszyła ramionami.
 Nie opowiadał mi szczegółów, ale zgaduję, że przeprowadzał nielegalną operację, i że
odkryto to lub pacjent zmarł.
Forella nic nie powiedziała, a księżniczka mówiła dalej:
 Ale cokolwiek się zdarzyło, jestem pewna, że nie był winny, bo nie spotkałam
lepszego, bardziej rozsądnego człowieka i chociaż cieszę się, że go tu mam, nie mogę pozbyć się
uczucia, że on się tu marnuje.
Forella miała wiele spraw do przemyślenia, gdy znalazła się sama i pomyślała, że znów
coś na kształt sztuki rozgrywa się przed jej oczami. Była to  sztuka" całkiem inna niż ta, którą
widziała w zamku. Mogła bardzo dokładnie wyobrazić sobie księcia wywożącego księżniczkę z
Węgier i upewniającego się, że nie tylko była ona zadowolona, ale i bezpieczna w jego pięknym
dworku. Nie można było się też dziwić, że doktor był mu wdzięczny za to, co dla niego zrobił.
Potem zapytała sama siebie, ilu innym jeszcze ludziom książę pomógł i była pewna, że jednym z
nich jest Thomas.
 Mam nadzieję, że opowie mi swoją historię  pomyślała  lub zrobi to księżniczka".
Ale było jeszcze inne pytanie, na które bardzo chciała znać odpowiedz. Kim była biedna pani i
jeśli żyła ona w pałacu, dlaczego jej jeszcze nie spotkała.
W środę nadeszła w końcu przesyłka, na którą Forella czekała. Dotarła pocztą konną z
Londynu i jak tylko zobaczyła co zostało przyniesione do jej pokoju pomyślała, że było to
typowe dla drobiazgowości księcia. Były tam dwie skrzynie. Na każdej z nich nad literą  R"
przystęplowana była korona. Sznurki zostały rozcięte, skrzynie otwarte i pani Newman z
pokojówką zaczęły je rozpakowywać. Wtedy Forella zobaczyła ubrania kupione dla niej przez
księcia.
 Już zaczynałam myśleć milady, że pani bagaż nigdy nie przyjedzie  zawołała
pani Newman.
Forella nie podtrzymywała rozmowy, zbyt była zajęta oglądaniem sukien. Widziała, że
są piękne i będą pasowały lepiej niż te, które kupiła ciotka. Markiza chciała sprawić, by Forella
wyglądała oszałamiająco i żeby przyciągała wzrok ewentualnych kandydatów na bogatego męża.
Książę zaś, pomyślała, musiał użyć swojej węgierskiej intuicji, żeby wiedzieć w czym będzie
czuła się dobrze i co według jego własnych słów będzie  najlepszą ramą dla jej piękności".
Suknie były stosunkowo proste, ale różniły się od tych wszystkich, jakie na kimkolwiek wcześniej
widziała. Nie były białymi sukniami angielskich panien, ale swoimi kolorami przypominały
alpejskie kwiaty, jakie pokrywają stoki, gdy stopnieje śnieg i o których często opowiadała jej
matka. Blado-niebieskie i różowe, złocistożółte żyły swoim życiem i pozostawały nieskalane
dotykiem człowieka. Każda suknia miała oryginalny krój i była tak piękna, że Forella tęskniła,
by zobaczyć się we wszystkich jednocześnie. Zdecydowała, że najpierw przymierzy suknię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •