[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Mowy nie ma.
podejrzenia co do romansu żony, wszystko nabierze osobistego wymiaru
- Wychodzi regularnie -rzuciÅ‚ Nelson przez zaciÅ›niÄ™te zÄ™by.  Zorien­
i może się zrobić naprawdę nieprzyjemnie.
towaÅ‚em siÄ™ w ubiegÅ‚ym tygodniu. Zawsze we wtorki i czwartki po poÅ‚u­
Nelson patrzył na Ethana przez dłuższą chwilę.
dniu. SprawdziÅ‚em jej konto bankowe. Od miesiÄ…ca wyciÄ…ga z niego wiÄ™k­
- Mówisz poważnie, prawda? - powiedział w końcu. - Nie wezmiesz
sze sumy.
tej sprawy.
- Nie. Mówię poważnie.
- Tak.
Nelson podszedł do biurka trzema wielkimi krokami i położył dłonie
Nelson ponownie rozejrzał się po gabinecie z wyrazem niesmaku na
płasko na jego blacie.
twarzy.
- Nie mogÄ™ wziąć do tego nikogo z moich ludzi, bo po dwóch minu­
- Sądząc po twoim biurze, przydałoby ci się duże zlecenie.
tach w całej firmie huczałoby od plotek. Chcę tego uniknąć.
- Może. - Ethan wzruszył ramionami. -Ale i bez niego nie umrę z głodu.
- Nie wezmÄ™ tej sprawy. Nie cierpiÄ™ rozwodowej szarpaniny. To za­
- Oczywiście, że nie. Mam wrażenie, że potrafisz o siebie zadbać -
wsze jest przykre, a staje siÄ™ znacznie gorsze, kiedy klient jest jednocze­
rzucił Nelson chłodno. - Ciekaw jestem, czy Zoe podoba się, że chcesz
śnie przyjacielem albo wspólnikiem w interesach.
być płotką?
- Nie ma w tym nic osobistego. To tylko biznes.
Pytanie to zaskoczyło Ethana.
- Zbieranie dowodów do spraw rozwodowych nigdy nie jest jedynie
- Chyba mówiłem już, że wolę określenie  działalność niszowa".
biznesem - odparł Ethan. - Wiesz równie dobrze jak ja, że bez względu
- Owszem - zgodził się Nelson - działalność niszowa. Więc Zoe nie
na to, jak bardzo klient chce poznać prawdę, nigdy nie jest zachwycony,
ma nic przeciwko temu, że nie jesteś już w pierwszej lidze, tak jak kiedyś
kiedy ją w końcu usłyszy.
w Los Angeles?
- Ja nie jestem zwykłym klientem. Jestem profesjonalistą Nie będę
- Zoe uważa, że moja praca to powołanie.
miaÅ‚ do ciebie pretensji, jeÅ›li podasz mi nazwisko drania, z którym spoty­
- Bardzo romantyczne spojrzenie.
ka się moja żona.
- Chyba tak.
- Oczywiście, że będziesz miał pretensje. Co więcej, nigdy mi nie
- Ja też patrzyłem tak na swoją pracę. - Nelson podszedł do drzwi,
wybaczysz, że zrobiłem zdjęcia twojej żonie, kiedy wchodziła do pokoju
zatrzymał się i jeszcze raz rozejrzał po pokoju. - Kiedy zaczynałem,
hotelowego z innym facetem.
myślałem, jak fajnie byłoby mieć biuro takie jak to. I może jeszcze ładną,
Nelson, wyraznie wstrzÄ…Å›niÄ™ty, patrzyÅ‚ na niego w milczeniu, otwiera­
wygadanÄ… sekretarkÄ™. Czekać, aż w drzwiach stanie kolejna piÄ™kna, ta­
jąc i zamykając usta. Opanował się w końcu i wyprostował plecy.
jemnicza klientka. I może się z nią pózniej przespać.
- Dramatyzujesz - mruknÄ…Å‚ pod nosem.
- Sypianie z klientkami to zazwyczaj błąd.
Wyglądał jak ktoś, komu pęka serce. Radnor kochał żonę.
- Co ty powiesz? A sądzisz, że jak poznałem moją żonę? Ale ty chyba
- Pytałeś ją, gdzie chodzi we wtorki i czwartki? - spytał Ethan ostrożnie.
sam wiesz, jak się kończą romanse z klientkami, prawda? Doszły mnie
- Nie. - Nelson potrząsnął głową. - Wymyśliłaby pewnie historyjkę
plotki, że tak właśnie poznałeś Zoe.
o fryzjerze albo aerobiku. Nie chcę tego słuchać. Muszę znać prawdę.
Ethan milczał.
Ethan zrozumiał, że Radnor boi się pytać.
Nelson zresztÄ… nie oczekiwaÅ‚ odpowiedzi. WyszedÅ‚ z gabinetu, prze­
- PosÅ‚uchaj - powiedziaÅ‚ tak Å‚agodnie, jak tylko potrafiÅ‚. - Mam za­
szedł szybko przez drugi pokój i zamknął za sobą drzwi. .
miar mieszkać i pracować w Whispering Springs długi, długi czas. To
Ethan siedziaÅ‚ bez ruchu, sÅ‚uchajÄ…c ciężkich kroków Radnora na scho­
kich gwiazd. Zdaje siÄ™, że rozwód byÅ‚ trudny i gÅ‚oÅ›ny, nawet jak na Hol­
dach i rozmyÅ›laÅ‚ o tym, jak obaj pogwaÅ‚cili najistotniejszÄ… zasadÄ™ obo­
lywood, ale Lindsey dostała dość pieniędzy, żeby kupić dom w Desert
wiÄ…zujÄ…cÄ… w ich profesji.
View i otworzyć nowÄ… firmÄ™. Nienotowana. %7Å‚adnych biaÅ‚ych plam w ży­
Gdyby mógł cofnąć czas, czy przespałby się z Zoe, kiedy była tylko jego
ciorysie.
klientką? Czy wymyśliłby pretekst, żeby skłonić ją do małżeństwa? Czy
- To było dość proste, prawda? - Singleton zabębnił palcami o blat
pózniej starałby się tak bardzo, by dać temu małżeństwu realną szansę?
biurka. - Ja miałem trudniejsze zadanie.
Trzy razy tak.
- Dostajesz trudne zadania, bo jesteś ekspertem, który dostaje za to
kupę forsy. Co zdziałałeś?
- Skontaktowałem się z naszym starym kumplem Merchantem.
Ethan drgnÄ…Å‚, podekscytowany. Merchant byÅ‚ tajemniczym interneto­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •