[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dolara. Nie ma się czym martwić, skoro z 5 milionów dla Netscape w krótkim cza-
159
sie zrobiło się 765 milionów, siedemdziesiąt trzy razy pomnożony został kapitał
włożony w Excite, a fundusze, którymi wspomogliśmy amazon.com, przyniosły
czterdziestoczterokrotny zysk. W 1995 roku finansiści z Sequoia Capital za mi-
lion dolarów wykupili 25 procent niepozornego przedsięwzięcia założonego przez
dwóch studentów z Uniwersytetu Stanforda. Na początku 1999 roku Yahoo była
znaną firmą i ta jedna czwarta osiągnęła na rynku wartość 8 miliardów.
W tej subtelnej sytuacji obustronne zaufanie jest absolutnie niezbędne, musi-
my zatem przejść przez serię standardowych przyjęć. Odwiedzamy ostentacyjne
pseudo śródziemnomorskie rezydencje w Los Altos Hills w każdej porsche
na podjezdzie i taras z panoramą Doliny. Panie czyniące honory z wdziękiem
nabytym w Hollywood, gdzie startowały jako kandydatki na gwiazdy, serwują
łososia i stek z grilla. Wszystko kupowane w Draeger s, najwytworniejszym su-
permarkecie Los Altos, który oferuje wspaniały wybór pasztetów, tortów, cygar,
win i koniaków (niektóre butelki w zamykanej na klucz szafce przy kasie kosztują
po kilka tysięcy dolarów).
Północ i południe Kalifornii to dwa odmienne światy. Dla przypomnienia: Ka-
lifornia jest o jedną trzecią większa od Polski, a przy tym wąska; pokrywa niezły
kawałek globusa. Na południowcach z Los Angeles nie robią wrażenia rzesze
filmowych gwiazd ani częste wycie syren radiowozów policyjnych pędzących
na miejsce przestępstwa. Statystycznie 40 procent Kalifornijczyków ma broń,
ale w okolicy Mountain View nie trzeba zamykać samochodu ani domu. Róż-
nice między hollywoodzkimi ludzmi show-biznesu a mózgowcami znad Zatoki
San Francisco są większe niż odrębności w zespole programistów pochodzących
z rozmaitych kontynentów.
Moi obecni partnerzy są zagubieni. To nie jest środowisko, do którego przy-
wykli w prowincjonalnym, deszczowym Seattle. Microsoftowcy krążą wokół ba-
senu, obserwując robota czyszczącego dno. To przemyślne urządzenie zyskało
nieprawdopodobną popularność bez niego basen nie jest basenem. Odkurzacz
na trzech kółkach wspina się po ścianach, wywija przy powierzchni fikołka i znów
ląduje na dnie. Mimo że te ruchy wydają się przypadkowe, po półgodzinie basen
jest idealnie czysty.
Podejmowane w pośpiechu decyzje mogą okazać się katastrofalne, ale ich od-
wlekanie przez zbytnią ostrożność też nie jest dobre. Ponieważ wciąż trudno nam
się zdecydować, microsoftowcy proponują rozwiązanie: na kolejnym bankiecie
będziemy, jak zwykle, obserwować robota. Jeśli w ciągu dziesięciu minut zrobi
nieparzystą liczbę fikołków, wybieramy Seagate Investment Trust. Jeśli parzystą,
to bierzemy forsę od Capital, Inc.
Propozycja w stylu SGI. Ci pedantyczni hakerzy z Redmond niezle do nas
pasują. Czują sprawę. Wiedzą, że komputer nie tylko porządkuje rzeczywistość
standardowymi algorytmami. Jest też najdoskonalszym na świecie sprawcą bała-
ganu.
160
To trudniejsze niż zaprowadzenie porządku. Jeśli ktoś ci każe doprowadzić
pokój do ładu, wiadomo, że masz pozamiatać, odkurzyć książki, ustawić krzesła
wokół stołu itp. Ale jeśli polecenie brzmi: wprowadz nieporządek, to nie bardzo
wiadomo, od czego zacząć. Czy wystarczy zrzucić kartkę papieru na podłogę, czy
też należy porąbać meble na kawałki?
Każdy z nas dokonał podobnego eksperymentu na studiach. Wypisujesz sto
cyfr przychodzących ci ad hoc do głowy. Potem sprawdzasz zapis. Okazuje się, że
pewne cyfry lub ich kombinacje powtarzają się częściej niż inne. Lubisz siódemkę
i trójkę bardziej niż piątkę i dziewiątkę. Zdumiewające.
Generator liczb losowych komputera tłucze natomiast kompletnie przypadko-
we ciągi cyfr o dowolnej długości. Dzięki nim można na przykład wyselekcjo-
nować reprezentatywną próbkę do statystycznych badań opinii publicznej. Nie
musimy jednak odwoływać się do komputera, skoro mamy pod ręką życzliwego
robota. Zdajemy się na przypadek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]