[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i wszędy, i żałosnej wędrówki. Takie więc rzeczy i inne
podobne mówiłem Dionowi i przekonałem go. I mam oto
najsłuszniejsze powody, żeby wobec jego morderców od-
czuwać żal podobny do tego, jaki odczuwam wobec
Dionizjosa. Bo zarówno oni jak i on skrzywdzili mnie
i innych, właściwie mówiąc wszystkich ludzi, jak tylko
można najbardziej. Oni zamordowali człowieka, który
pragnął opierać się na sprawiedliwości, a on w ciągu
całego swego panowania, moc posiadając najwyższą, na
sprawiedliwości oprzeć się nie zechciał. A przecież gdyby
istotnie podczas jego rządów filozofia i moc zespoliły się
w tym samym człowieku, wydarzenie to zajaśniałoby
14
Czytam wraz z Apeltem: ¿¯¿Â Ä'·.
wśród wszystkich ludzi, Greków i barbarzyńców, wspa-
niałym blaskiem i udowodniłoby wszystkim dostatecznie
prawdziwość poglądu, że szczęśliwe nie może być nigdy
żadne państwo ani żadna jednostka, jeżeli nie będzie żyć
rozumnie i zgodnie z nakazami sprawiedliwości, czy dojdzie
do tego samodzielnie, czy też dzięki temu, że wśród oby-
czajności prawych zwierzchników otrzyma zacne wy-
chowanie i wykształcenie. Na tym właśnie polega krzywda
wyrządzona przez Dionizjosa, a wszystko inne małą jest
dla mnie krzywdą w porównaniu z tym. Zabójca zaś Diona,
nie zdając sobie z tego sprawy, spowodował zupełnie to
samo. Dion bowiem, wiem to na pewno, o ile w ogóle
może coś człowiek twierdzić o człowieku, jeżeliby ujął wła-
dzę w swe ręce, nie ukształtowałby jej w żaden inny spo-
sób, lecz obrócił na to, aby najpierw Syrakuzy, swe miasto
ojczyste, wydobyć spod jarzma, zetrzeć z niego znamiona
służalstwa i kazać mu niezależną przybrać postawę,
następnie zaś na to, aby wszelkimi możliwymi środkami
w piękny ład praw właściwych i najlepszych wyposażyć
obywateli, po czym zdążałby do tego, aby Sycylię całą
zapełnić osadnikami i wyzwolić od barbarzyńców, prze-
pędzając jednych, rozgramiając drugich, a przyszłoby mu
to łatwiej niż ongiś Hieronowi. Gdyby więc zdziałał to mąż
prawy i dzielny, rozsÄ…dny przy tym i wyrobiony filozo-
ficznie, powstałoby wśród większości ludzi takie samo uzna-
nie dla cnoty, jakie, o ile by Dionizjos dał się przekonać,
utrzymałoby się w mocy na całym, żeby tak powiedzieć,
świecie. Ale wdała się w to jakaś wyższa siła, czy zaciążyło
nad tym przekleństwo ściągnięte przez jakiegoś grzesznika,
łamiącego prawa i zakon boży i, co najgorsze, ważącego
się na wszystko w zuchwałych porywach głupoty, w której
spoczywa nasienie wszelkich nieszczęść ludzkich, z której,
jakby z podatnej gleby, kiełkuje, aby w przyszłości nader
gorzki przynieść plon tym, którzy je posieli. Z powodu tej
głupoty wszystko po raz drugi przepadło i zginęło. Lecz
zamilczmy teraz o tym, baczmy na nasze słowa, aby nie
urzec czegoś znowu po raz trzeci. Tyle tylko, że radzę
Wam naśladować Diona, Warn, którzy jesteście jego
przyjaciółmi, i zarówno jego myśl życzliwie ku ojczyznie
zwróconą, jak też i jego codzienny, umiaru pełen sposób
życia, oraz próbować urzeczywistnić jego zamierzenia pod
lepszą wróżbą. A jakie one były, dowiedzieliście się teraz
ode mnie wyraznie. Tego zaś z Was, kto nie potrafi żyć na
sposób dorycki, według tradycji ojców, ale goni za życiem,
które zabójcy Diona i ogół wiedzie Sycylijczyków, pamię-
tajcie nie wzywać do współpracy i nie myślcie, aby mógł
zdobyć się kiedykolwiek na czyn rzetelny i oparty na
zdrowej myśli. Pozostałych wzywajcie do odbudowy całej
Sycylii i do zaprowadzenia w niej równych praw oby-
watelskich i ściągajcie zarówno z samej Sycylii, jak też
z całego obszaru Peloponezu, nie obawiajcie się także
i Aten. I tam bowiem żyją mężowie, którzy górują nad
innymi cnotliwym życiem, a bezczelność zbrodniarzy
mordujących przyjaciół mają w nienawiści. To wszystko,
być może, należy jednak jeszcze do przyszłości. Na razie
dręczą Was rozliczne i różnorodne, co dnia na nowo
wszczynające się spory skłóconych stronnictw. Trzeba
atoli, aby dobrze sobie uświadomił każdy, kto dzięki łasce
bożej jako tako jest zdolny do właściwej oceny zjawisk,
że nie nastanie dla zwaśnionych kres nieszczęść zanim
ci, którzy są górą, nie przestaną zwalczać, wypędzać i mor-
dować przeciwników w zapamiętałym gniewie i na wro-
gach wywierać swej zemsty. Niech opanują samych siebie
i stanowią prawa obowiązujące na równi obydwie strony
i takie, które by bynajmniej nie sprzyjały im bardziej niż
zwyciężonym. A posłuch dla tych praw niechaj wśród nich
podwójnym wymuszają przymusem: czcią i postrachem;
postrachem, okazując swą moc, jako że mają nad nimi
przewagę, czcią znów przez to, że i nad pokusami wydają
się posiadać przewagę i prawom raczej hołdować chcą
i potrafią. Nie może w inny sposób wyzbyć się kiedykolwiek
nieszczęść państwo skłócone wewnętrznie, lecz waśnie
wzajemne, wrogie nastroje, uczucia nienawiści, brak zau-
fania, rodzić się w takich państwach zwykły nieustannie. Ci
więc, którym przypadło zwycięstwo, muszą, jeżeli tylko my-
ślą o ratunku dla państwa, sami w swoim własnym gronie
wybrać spośród Greków mężów, o których wiedzą, że są
najzacniejsi. Niechaj to będą przede wszystkim ludzie starsi,
mający w domu dzieci i żony, i mogący się powołać na
możliwie najliczniejszy zastęp przodków dzielnych i za-
służonych, oraz niech mają wszyscy dostateczne zabez-
pieczenie majątkowe  co do liczby, to dla państwa
o dziesięciu tysiącach mieszkańców wystarczy ich pięć-
dziesięciu drogą próśb i zaszczytów największych trzeba
ich skłonić do opuszczenia ojczyzny i sprowadziwszy
zaprzysiąc oraz błagać i polecać, aby ustanowili prawa,
które by nie były bardziej korzystne ani dla zwycięzców,
ani dla zwyciężonych, ale równe i wspólne dla wszystkich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •