[ Pobierz całość w formacie PDF ]

korzystania [zeń, lubiła sWoje zdrowie, swoją urodę i broszkę brylantową, którą Beryl Bobo,
nowa ordynatowa, ofiarowała, jej na ślubny prezent.
Lubiła także przyjęcia, których Dawid nie znosił; bywał na nich tylko, jeśli miał spotkać
kogoś szczególnie inteligentnego albo przydatnego do jego prac. Na takie rzadkie okazje
wkładała swoją najlepszą suknię od Harrodsa i dumnie ją nosiła przez godzinę czy dwie,
uśmiechając się jednakowo do mężczyzn i kobiet, uważając pilnie na jedzenie, koafiury,
meble
i konwersację. W zwykłe dni plotkowała z sąsiadkami i sklepikarzami, zawsze też znalazła
się jakaś dawna koleżanka szkolna, żeby z nią pójść do kina. Agneś dużo czytała; niemało
przykrości powstało właśnie z tego czytania. Dawid nie chciał dyskutować o powieściach.
Ale kiedy z trudem brnęła przez mądre książki, które jej zalecał, i kwestionowała ich treść,
okazywał gniew. Czuła, że irytowało go raczej coś w jej charakterze niż w rozumowaniu. A
przecież, żel - by nieporozumienia łagodzić, trzeba innych słów, nie tych ostrych, świetnych,
którymi ją obrzucał.
Czym jest cierpliwość? Pani Isobel Scott pouj czała córkę:
jkPóki cię ludzie nie gryzą, nie załaz im za skórę pytaniami i narzekaniami, moja duszko ...
Taki był przepis Agnes na cierpliwość. Zdarzało się, że Dawid w nocy tak się
zachowywał, jakby ją chciał ukarać za jakąś tajemniczą zbrodnię, ale dni na ogół były
bezbolesne. Tak więc nie wątpiła, że dożyje szczęścia usłyszenia znowu tych słów, które
słyszała tylko raz, dawno temu, w mieście Reading.
Umiała doskonale wyłączać terazniejszość i pogrążać się we wspomnienia, by sprawdzać
na różne sposoby jakiś zasadniczy fakt i odbudowywać nadzieje. Pewnego poranku we
Francji, po odejściu Dawida i Pat, zapomniała poczekać, aż się ukażą w dole na drodze, kiedy
należało pomachać im ręką. Nigdy już potem tego nie robiła. O wczesnej niezmąconej porze
jej samej pilno było odejść.
Szybko nauczyła się bez patrzenia rozpoznawać żywiczny oddech cyprysa i metaliczny
dreszcz palmy. Gąszcz żarnowców, wawrzynów, rozmarynu, lawendy, i bezimiennej
roślinności, na której żerowały kwiaty, jak białe, różowe i żółte motyle, sławne maquis miało
swoją własną mowę. Nienatrętna, pełna była aluzji miłych dla nosa i serca.
Agnes zapadała w niskopienną dżunglę, siadała albo kładła się w cieniu i nie czuła
różnicy między otoczeniem a sobą. Kiedy przeciągając się, ocierała ramię
o policzek, otaczał ją zapach. Rozgrzany bursztyn, chleb, mokry fiołek  * jej własny
zapach.
Leżała spokojnie, patrząc przez ciemne okulary na niebo. Tam, między francuskimi
obłokami rozwijał się  scena za sceną  sentymentalny angielski film, którego była
bohaterkÄ….
Podczas jednej z inspekcji pustych apartamentów Scottie zatrzymuje się w niebieskim
pokoju, a jej mała córka wyławia z kosza do śmieci ogromną gąbkę. Scottie pozwala jej
zatrzymać ją, bo  gąbka należała eto panicza Dawida, kiedy był malutki".
W pózniejszych latach, ile razy Agnes spotyka go, coraz wyższego, coraz posępniejszego
przechodnia na trawnikach Trusfield, myśli sobie:  Używam jego gąbki", i ta myśl zachwyca
ją nie mniej niż sama gąbka. Potem jak ordynat orzekł jej banicję ze wsi z powodu
postępowych idei swego młodszego syna, Agnes ma ochotę rzucić gąbkę Dawidowi w twarz.
 Masz! Zabierz ją sobie! Daj mi święty spokój."
Znowu czas mija. W popołudnie marcowe w Oxfor- dzie instruktorka gimnastyki w
internacie dla studentek, wścibska i olbrzymia, stuka do drzwi Agnes.
 Jakiś facet czeka na ciebie, kotku, w gabinecie przełożonej. Wygląda na coś lepszego.
Agnes przed chwilą wróciła z błoń i jest znakomicie szczęśliwa. Stoi, przyjemnie
zmęczona przed płytką garderóbką, zdejmując wilgotne okrycie. Na książeczce
oszczędnościowej ma już czternaście funtów szesnaście szylingów na nowy płaszcz, a
błękitnooki stu-
dent z Wydziału* Teologii wpada na nią na każdym zakręcie ulicy. Nie interesują jej
odmiany losu.
 Coś lepszego" okazuje się Dawidem i prestiż Agnes pośród koleżanek osiąga zawrotne
wyżyny. Jest zadowolona, kiedy Dawid zabiera ją wieczorem do teatru, a potem na kolację
do hotelu »Pod MitrÄ…«. Ojcuje | jej, troszczy siÄ™ o to, co ona je i czego pragnie. Jest
zażenowana; Dawid jest nie tylko synem ordynata, ale i oficerem na urlopie, człowiekiem
niemal o dziesięć lat od niej starszym. Wysoki, ciemny, z kościstym prostym nosem, na czole
ma dwie głębokie pionowe zmarszczki, które zwija i rozwija jak chorągiewki. ; Usta jego są
małe i takież są zęby, ale mocny kark każe myśleć o nagości. Podczas gdy Dawid mruży
oczy, objaśniając rosyjską taktykę pod Stalingradem, Agnes nie może oderwać wzroku ód
tego mocnego karku. Czerwieni się; czyżby to było to samo ciało, które kiedyś obmywała jej
gąbka? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agnos.opx.pl
  •